poniedziałek, 26 stycznia 2015

Kuchnia DMC (3)

Skoro już oderwałam się od HAEDa to postanowiłam pójść za ciosem i skończyć chociaż jedną stronę tego wzoru. I nawet szybko poszło :D

Zanim wyciągnęłam go z szafy było tak


Obecnie jest tak


Zostały mi jeszcze cztery strony wzoru i (niestety) to są te o wiele bardziej zapełnione cztery strony ;/
Ale skoro udało mi się skończyć misia i jedną stronę z innego haftu, to mogę wrócić do książek ;)

piątek, 23 stycznia 2015

Troskliwy Miś - KONIEC

Świeżutko skończony miś :) Wieczorem wypiorę, a kiedy do oprawy? Nie mam pojęcia, bo posypały mi się plany na przyszły tydzień ;/


piątek, 16 stycznia 2015

Treasure Hunt Bookshelf oraz Troskliwy Miś

Córcia WRESZCIE poszła spać, więc mogę odetchnąć i napisać post.

Dokładnie dzisiaj mija równo rok od postawienia pierwszego krzyżyka w moim kolosie. Wiadomo, że nie wyszywałam pełnych dwunastu miesięcy, bo czasem jednak oderwałam się od HAEDa na poczet innego haftu ;) Ale rok od rozpoczęcia haftowania jest.
Na dzień dzisiejszy kończę szesnastą stronę, jeszcze dwie i skończę trzecią kolumnę.
Wyszyłam troszkę ponad 76.254 krzyżyki (czyli prawie 80 tysięcy!). Nie pytajcie ile to metrów muliny, bo nie wiem :P Daje to oszałamiające 27% całości.
Co mogę powiedzieć po tym roku? Przede wszystkim nie straciłam zapału, bo wzór jest piękny. Chociaż konfetti bywa denerwujące ale gdy z każdą setką postawionych krzyżyków wyłania się jakiś szczegół nabieram nowej energii aby krzyżykować dalej i dalej... Wypracowałam sobie już własną metodę na parkowanie nitek, robię przerwę w takim momencie, że bez problemu odnajduję się podczas kolejnego posiedzenia ;) Nie wiem co jeszcze mogę napisać... w razie pytań służę wyjaśnieniami :)

A teraz zdjęcia :D

Rok temu haft wyglądał tak:




 A dzisiaj jest już tak:




Wybaczcie jakość, ale zdjęcia robiłam na szybko i z wiercącą się obok haftu córcią. Najważniejsze, że COŚ widać ;)

A teraz drugi zapowiadany temat, czyli miś. Wczoraj wreszcie postawiłam pierwsze krzyżyki i zaczęłam od konturów, więc miś od razu wygląda jak miś ;)


Bardzo przyjemny wzorek, chociaż już wiem jak będzie mi ślamazarnie szło kolorowanie tych dużych połaci tego samego koloru ;)

wtorek, 13 stycznia 2015

Osiołkowi w żłobie dano....

Obiecywałam, zapowiadałam ale wciąż nie zaczęłam wyszywać drugiej wersji haftu do żłobka. Powód? Dopiero wczoraj przyszły zamówione przeze mnie kanwy i muliny. No i teraz mam problem... jaki kolor tła wybrać? Pomyślałam, że co dwie (lub więcej) głowy to nie jedna, więc zrobiłam fotki poglądowe i można któraś dobra duszyczka coś mi poradzi ;)

Kanwy wyglądają tak:


jasnoróżowa - 16ct
ecru - 18ct
błękitna - 18ct
ta najciemniejsza ze złotą nitką chyba 14ct (nie chciało mi się liczyć i upewniać ale oczka są duże)

Obrazek wybrałam taki:


Najpierw miałam wyszyć na tej kanwie ze złotą nicią. Ale wczoraj przyszła paczka z Haftixa (zamówiłam te kanwy "na zaś") i może jednak wziąć jaśniejszy kolor tła? Jak myślicie?

piątek, 2 stycznia 2015

Witam w Nowym Roku :)

Mam nadzieję, że wszyscy miło świętowali nadejście 2015 roku, który zaczął się pełen zapału do nowych robótek lub wykańczania tych zaczętych ;)
W tamtym roku darowałam sobie podsumowanie, ale w tym chciałam je zrobić. Jednak czas przeleciał, wcześnie wyjechaliśmy do rodziny na święta i tak nie miałam za bardzo dostępu do komputera. Ale może teraz uda mi się coś napisać.

Jeśli chodzi o ukończone hafty to nie jest ich jakoś dużo, a głównym winowajcą takiego stanu rzeczy jest mój kolos ;)

Dopiero w kwietniu wzięłam się za coś innego niż HEAD i wyszyłam metryczkę


Prezent na przyjaciółki z okazji ślubu


W maju wyszyłam imbryczek SALowy


W czerwcu popełniłam malutką żyrafę 


W sierpniu udało mi się skończyć jeden z ufoków


Tuż przed końcem roku zrobiłam jedyną ozdobę świąteczną na konkurs w żłobku


Jak widać ilość skończonych prac jest bardzo mizerna. Chciałabym mieć ich więcej ale gdy tylko siadam do czegoś innego to myślę tylko o tym, że każdy krzyżyk postawiony w innej pracy opóźnia ukończenie przeze mnie półki z książkami.

Jeśli chodzi o zaczęte prace, to na pierwszym miejscu jest oczywiście obraz Aimee (swoją drogą, cudowna osoba, kto jest na fb w grupie osób wyszywających jej obrazy ten wie). Niedługo będzie równo rok od postawienia pierwszego krzyżyka i wtedy wrzucę aktualne zdjęcie



Zaczęłam pod koniec roku obrazek do kuchni 


I zacznę wyszywać Troskliwego Misia do żłobka córki. Dosłownie dzień przed wyjazdem na święta zaczęłam Kłapouchego ale wybrałam zbyt drobny len i bardzo źle stawia mi się te nieszczęsne ćwierć krzyżyki. Po powrocie do domu Kłapouchy wyląduje w koszu (pruć się nie opłaca, a jeszcze dużo zostało do skończenia) i zacznę wyszywać misia. Powinno pójść mi o wiele przyjemniej i szybciej. 

Wielkich planów na ten rok nie mam. Na pewno będę wciąż wyszywać ile tylko mogę HAEDa, w przerwach może kuchenny wzorek. Oczywiście chciałabym wyszyć multum innych obrazków ale jakby człowiek nie musiał spać.... Przez najbliższe pół roku mam względnie dużo czasu (tak przynajmniej do godziny 15, gdy muszę iść po córkę do żłobka), a później pojawi się nowy członek rodziny, którego nie będzie się dało zignorować, więc czasu na krzyżykowanie zostanie mi bardzo niewiele.