piątek, 24 czerwca 2016

Treasure Hunt Bookshelf - połóweczka!!!

Tak!!! Jedyne dwa i pół roku, ponad sto czterdzieści krzyżyków i mam połowę haftu :D
Pięć całych kolumn, 30 stron :) Uffffff.... Od tej pory już bliżej końca niż jego początku ;)

Zdjęcia robione szybko i teraz pójdę całość przeprać :)




czwartek, 12 maja 2016

Treasure Hunt Bookshelf - coraz bliżej połowy

A może już przekroczyłam połowę? Szczerze mówiąc pogubiłam się w obliczeniach ilości krzyżyków i zaczekam aż skończę kolumnę, bo wtedy będzie łatwo policzyć ile mam. Wtedy na pewno będę mieć 50%.
Obecnie znowu rozpędzam się, bo oficjalnie skończyłam macierzyński i wybieram zaległy urlop wypoczynkowy. Dzieci w przedszkolu/żłobku więc ja mam trochę czasu i na spokojnie ogarnąć dom i powyszywać. Korzystam ile się da, bo gdy urlop się skończy to niestety skończy się też wyszywanie w tygodniu. Chyba, że uda mi się jednak znaleźć inną pracę, która nie będzie zmianowa.

Dosyć tego biadolenia. Pora na zdjęcia :) Jak widać mam już konia i w tle za nim zamek, chociaż niestety ciężko zorientować się, że ta plama to zamek.
Według moich wielokrotnych  i niezwykle skomplikowanych obliczeń w tej chwili wyszywam dwudziestą ósmą stronę. Już za niedługo stuknie mi trzydziestka ;)



czwartek, 28 kwietnia 2016

Akcja "Ośmiorniczki dla wcześniaków"

Od dnia w którym urodziłam synka wcześniaki zajmują szczególne miejsce w moim sercu. Niedawno znalazłam na twarzoksiążce grupę dziergających ośmiorniczki. Nie byle jakie, bo takie specjalne, których macki w dotyku mają przypominać pępowinę. Łatwo się domyślić, że dla wcześniaka taka maskotka będzie wręcz terapią.
Wiem, że sporo kobiet wyszywających krzyżyki również działa na drutach. W związku z tym zachęcam do stworzenia takiej ośmiorniczki lub chociaż przesłania informacji o grupie dalej w świat.

https://www.facebook.com/groups/osmiorniczkidlawczesniakow/

wtorek, 8 marca 2016

Metryka dla chłopca skończona

A raczej WYMĘCZONA. Ile wyszywałam ten nieduży haft..... muszę sprawdzić poprzednią notkę.... jakieś trzy tygodnie. A spokojnie do zrobienia była w tydzień. Niestety, złapało mnie chyba jakieś przesilenie wiosenne. Łącznie przez tydzień nawet jednego krzyżyka nie postawiłam w obrazku, nie działała nic a nic motywacja - im szybciej się z tym uporasz, tym szybciej wrócisz do półki z książkami. Szło mi bardzo opornie i ślamazarnie. W dodatku gdy kończyłam stawiać ostatnie backstitche odkryłam, że w dwóch miejscach pomyliłam kolory ;/ Nie wiem jakim cudem, ale pamiętam, że wyszywając tamten rejon coś mi nie pasowało, po dwadzieścia razy sprawdzałam symbole i numery odcieni, bo wciąż się myliłam. Cały czas boję się patrzeć na gotowy obraz, bo mam wrażenie, że jeszcze gdzieś zapomniałam jakichś krzyżyków, półkrzyżyków lub backstitchy ;/

Zostało mi jeszcze wyszyć imię, datę, wagę i długość. Potem pranie, prasowanie, a oprawą zajmą się rodzice chłopca, bo chcą dobrać sami ramkę aby pasowała do haftu jaki wyszyłam dla starszej siostry obdarowanego.


piątek, 19 lutego 2016

Ciężko się oderwać

Mknę niczym bolid po torze i nie mogę się zatrzymać ;)
Uwielbiam ten wzór, każda strona odsłania nowe szczegóły. Właśnie zaczęłam wyszywać 26. stronę i pojawiła się sowa oraz malutka baletnica :) Niestety, jest pikseloza i gdybym mogła cofnąć czas to wyszywałabym wersję SS, bo byłoby jeszcze piękniej. Ale teraz już za późno, nauczka na przyszłość jest i dlatego ASiT to będzie kolosalny kolos ;)

Chociaż bardzo będzie mi żal to jednak na co najmniej tydzień muszę zawiesić prace nad THB. Kilka dni temu urodził się pewien mały człowieczek i chciałam wyszyć metryczkę dla niego (jego siostra już została obdarowana). Od miesięcy o tym myślę ale ciągle powtarzałam sobie, że mam czas i wolę lecieć z półką ;) Tera już wytłumaczenia nie mam i czas zakasać rękawy.

Tutaj fotka porównawcza ile wyszyłam wczorajszego dnia. Jako bonus rączki małego pomocnika, który miał sobie słodko drzemać ale jednak stwierdził, że sen jest dla małych dzieci a on już jest duży chłop. Skończył 9 miesięcy, więc to nie przelewki ;)



poniedziałek, 25 stycznia 2016

Treasure Hunt Bookshelf - mam cztery kolumny :)

Dopięłam swego i czwarta kolumna skończona jeszcze w styczniu :) A ponieważ to styczeń, więc mijają dokładnie dwa lata odkąd zaczęłam haftować ten obraz. Wyszyłam 24 strony, co daje stronę na miesiąc ale oczywiście w rzeczywistości były miesiące (zbierze się przynajmniej całe pół roku) gdy nie postawiłam ani jednego krzyżyka). Zdecydowanie najwięcej wyszyłam przez pierwszy rok, bo aż 16 stron, a w tym "tylko" 8. Byłoby super gdybym utrzymała tempo jednej strony na miesiąc, bo wtedy za rok o tej porze miałabym skończone całe dwie kolumny (jedna kolumna to 6 stron)! Niestety w czerwcu wracam do pracy, więc tempo drastycznie spadnie.

Oto jak prezentuje się całość na chwilę obecną


A tak było rok temu


środa, 20 stycznia 2016

Świerzbią rączki.....

Gdy pierwszy raz zobaczyłam obraz Aimee Stewart Treasure Hunt Bookshelf zakochałam się. Miłość ta trwa pomimo, momentami, paskudnego konfetti i obiecałam sobie, że gdy kiedyś skończę ten haft to wyszyją inną półkę. Jednakże żadna nie zawładnęła moim sercem na tyle, by z całą pewnością móc powiedzieć: TEN będzie następny. Ale spokojnie, mam jeszcze kilka lat, więc do tego czasu Aimee może popełnić jakiś nowy wspaniały haft. I nadszedł ten dzień....
A Stitch In Time. To będzie mój następny kolos. Zakochałam się tak jak w THB. Tylko jest jeden problem. Nie da się wyszywać dwóch haftów jednocześnie, a przez jednoczesny haft mam na myśli że postawienie krzyżyka w jednym hafcie powoduje równoczesne postawienie krzyżyka w drugim ;) Albo posiadanie kilku ramion jak ośmiornica :P Nie chcę skakać pomiędzy haftami, bo świadomość, że każdy krzyżyk, linijka i strona zrobiona w innym hafcie powoduje że ten krzyżyk, linijkę bądź stronę jestem do tyłu z THB. Gdyby obecny kolos mnie nudził to bym na pewno zmieniła go na coś nowego. Ale obrazy Aimee są cudowne, bo na każda strona to jak osobny haft. Na jednej jest kot, na innej lis, potem kobieta pod drzewem, statek itd Tak więc najpierw skończę jeden haft i dopiero zacznę drugi. Tylko szkoda, że to oznacza konieczność zaczekania 3 (słownie - TRZECH!) lat, a w realnej perspektywie może nawet 5.....
ale znając siebie pewnie nie wytrzymam i w którymś momencie zacznę A Stitch.
Czy wspominałam, że kupiłam wzór Super Size (szerokość to tylko 999xxxx) i maksymalną ilość kolorów (ponad 200)?


Ps mam nadzieję w następnej notce (czyli do końca stycznia) wrzucić zdjęcie ukończonej czwartej kolumny THB.

niedziela, 3 stycznia 2016

Podsumowanie 2015

Planowałam ten post o wiele wcześniej ale plany wyjazdowe na święta nam się pozmieniały, poza domem  prawie 2 tygodnie w ogóle nie ruszałam komputera, więc może dopiero teraz mi się uda podsumować zeszły rok.
Jak było? Mam na koncie o wiele więcej haftów niż się spodziewałam. Perspektywa drugiego porodu sprawiała, że nie wiedziałam czy w ogóle będę mogła wyszywać w drugiej połowie roku. Okazało się, że chociaż trochę czasu na wyszywanie zawsze się znajdzie ;)

Zaraz na początku roku zrobiłam tęczowego misia dla żłobka mojej córki


Następnie wyszyłam metryczkę dla synka


Zaraz potem zrobiłam metryczkę dla córki przyjaciółki, która miała się urodzić niedługo po moim synku


Pierwszy haft ukończony po porodzie, sporo nadgoniłam siedząc w szpitalu


Tu maleństwo dla córki, które wyszywałam boleśnie długo


I nas samym końcu roku prezent mikołajkowy.


5 ukończonych haftów to nie dużo ale obecnie wolnego czasu mam mało, a ten który uda mi się uszczknąć dla siebie przeznaczam na HAED. Chciałabym w najbliższym czasie wyszyć kolejną metryczkę dla chłopczyka, który ma urodzić się w lutym (jego siostra ma ode mnie metryczkę,więc rodzeństwo miałoby obrazki do pary) ale jak sobie pomyślę, że musiałabym przerwać wyszywanie kolosa to nie jest mi spieszno ;)
A to ile mam zrobione Półki z książkami mam nadzieję pokazać już niedługo.