Trochę zdjęć z etapów wyszywania. Jakoś nie chce mi się robić zdjęć na koniec każdego wieczoru, więc robiłam raz na jakiś czas.
Po dwóch stronach obrazek wyglądał tak
A dalej szło mi tak
A tak wygląda cała trzecia strona
Kilka słów na temat wyszywania: trochę już straciłam tempo. Niby wciąż przyjemnie się wyszywa ale wolno mi idzie, gdy dosłownie co krzyżyk muszę zmieniać nitkę i kolor. Są dni gdy mam czas zrobić tylko jeden kwadrat, czyli 100xx. W związku z tym, chyba na razie wrócę do mojego drugiego HAEDa. Akurat tam będzie fragment z dużymi połaciami tego samego koloru, więc igła powinna śmigać. Ale zobaczę jutro do którego obrazka ostatecznie zasiądę. Możliwe też, że zacznę wyszywać metryczkę, bo chciałabym ją wręczyć jako prezent.
Już całkiem konkretny kawałek widać!
OdpowiedzUsuńTen kawał haftu jest już dla mnie olbrzymi, a gdzie tu reszta, podziwiam!Pozdrawiam mile!
OdpowiedzUsuńWspaniałe postępy i naprawdę bajeczne kolory.Mojego kolosa teraz też mało przybywa własnie za sprawą wszechobecnego "konfetti".Życzę wiele wytrwałości.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Podziwiam, podziwiam, wygląda pięknie
OdpowiedzUsuń