Jestem w szoku, naprawdę.
Niedawno wróciłyśmy ze spotkania wigilijnego w żłobku córci. Było super - opiekunki przygotowały filmik z poszczególnymi grupami dzieciaczków (śmiechom i wzruszeniom nie było końca); były pierniczki, lukier i różne słodkości żeby dzieci pod okiem rodziców dekorowały ciasteczko no i było rozstrzygnięcie konkursu bombkowego. I wiecie co? Zdobyłam pierwsze miejsce! Aż mi szczena opadła. Opiekunki przyznały, że miały ze mną (znaczy, z moją bombką) niemały orzech do zgryzienia, bo podejrzewały mnie o przyniesienie kupnej bombki ;) Szkoda, że nie powiedziały, bo przyniosłabym im fotki z kolejnych etapów tworzenia mojego "cuda" ;) Ponieważ była ze mną moja mama to zrobiła wielką reklamę moich haftów ("a to naprawdę własnoręcznie było wyhaftowane?!") więc jutro muszę jakieś obrazki im przynieść żeby uwierzyły ;)
Oczywiście przez to wszystko wymyśliłam, że muszę wyszyć jakiś dziecięcy obrazek (z misiem, czy coś), oprawić i zanieść do żłobka do ozdobienia jednej ze ścian. Macie jakieś pomysły na nieduży obrazek (taki do zrobienia w kilka dni), który będzie dobry do powieszenia w żłobku?
Misie Tatty Teddy?
OdpowiedzUsuńMam uraz do backstitchy jakie są w tych obrazkach. Chyba, że jest jakiś wzór z małą ilością nieskomplikowanych konturów.
UsuńCoś takiego, od razu mówiłam że wygrasz:) Zostaniesz teraz nadwornym dekoratorem szkoły i domów pań opiekunek :)
OdpowiedzUsuńNawet mnie nie strasz :P
UsuńGratulacje! Ciekawa jestem, co fajnego wymyślisz:)
OdpowiedzUsuńWszystkiego co najlepsze w Nowym Roku. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuń