czwartek, 30 kwietnia 2015

Kuchnia DMC 4

Niedawno wyjechałam z córcią do dziadków, a mąż w tym czasie działał remontowo (termin porodu coraz bliżej). Zabrałam ze sobą obrazek kuchenny, bo dawno nie postawiłam w nim krzyżyka i o dziwo nawet szybko mi szło. Myślałam, że uda mi się skończyć dwie strony ale ostatnie trzy dni już nic nie wyszywałam. Po powrocie do domu tylko przeprałam całość żeby przypadkiem nie zostały żółte linie, jak przy półce z książkami.
Za późno wzięłam się za prasowanie i do tego czasu kanwa zdążyła całkiem wyschnąć, a wtedy już tak ładnie mi żelazko nie prostowało zagnieceń. Ale jeszcze na pewno będę prać całość, więc to takie robocze ujęcia.

Przypomnienie jak było przed wyjazdem


Stan na dzień dzisiejszy





7 komentarzy:

  1. Ważne że troszkę podgoniłaś...nic na siłę :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Troszke przybylo. Sliczny ten haft! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Trafiłam na fajnego bloga! :) Ot sobie zostanę i pooglądam :)
    Hafcik jest cudny :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. ładny postęp,z każdym xxx bliżej końca.

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj jak praca wre i do tego piękna praca się wyłania .Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń