czwartek, 21 grudnia 2017

Co dalej z tą ramą

Całą niedzielę dumałam, gryzłam się z myślami i nie wiedziałam czy zawozić obraz osobie zamawiającej czy jednak pojechać w niedzielę z reklamacją. W końcu zabrałam obraz i pokazałam jak to wyszło. Osoba obdarowana stwierdziła, że rzeczywiście powinni byli podkleić czymś tył żeby był zabezpieczony ale nitkami w ogóle się nie przejęła.  Haft natychmiast zawisł na ścianie i chyba tak to już zostanie. Dopiero następnego dnia w domu przyszło mi do głowy, że zanim włożyłam tę tekturkę to mogłam próbować delikatnie igłą działać niczym szydłem i próbować wyciągnąć te nitki. Ale raczej już "po ptokach" i zostanie wszystko jak jest.
Na pewno nie będę oprawiać już w tamtym miejscu, to jest pewne. A nawet jeżeli to przy zlecaniu oprawy będę bardzo wyraźnie i łopatologicznie mówić jak ma wszystko wyglądać i potem oglądać milimetr po milimetrze, żeby w razie czego od razu wyłapać jak coś jest nie tak, i ewentualnie reklamować w tej samej chwili.

1 komentarz:

  1. Najważniejsze , że osoba obdarowana jest zadowolona. Pewnie, że ramarz zchrzanił sprawę.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń