Dzisiaj dotarła do mnie paczuszka z mulinami i co? MUSIAŁAM od razu zabrać się za wyszywanie :D
Ah, ta malutka szpula Kreinika... a jak CHOLERNIE droga ;/ Gdy zobaczyłam te wszystkie kolory i odcienie już wiedziałam, że będzie mi się wspaniale wyszywać. Chociaż kota dobrze mi się wyszywało to jednak męczyły mnie te kolejne odcienie zielonego, szarego i czasem delikatnie pomarańczowego lub różowego. Wciąż jedno i to samo... A tutaj? Zielenie, róże, turkusy, fiolety.... ahhhh....
Mąż pojechał, a ja zostałam pilnować śpiącej córci i czym prędzej chciałam wykorzystać te cenne minuty.
Taki fragment udało mi się wyszyć zanim moje dziecię się obudziło. Byłam zadowolona jak szybko i sprawnie mi idzie
Jeszcze zanim zaczęłam wyszywać zdecydowałam się spróbować użyć tylko jednej nitki muliny. Przy kotach używam dwóch i niby fajnie, że nie ma prześwitów ale jednak ta kanwa jest zbyt drobna i strasznie się męczę próbując zmieścić dwie nitki na krzyżyk. Tutaj z jedną nitką o wiele lepiej mi się wyszywa. Wiem, że są prześwity ale mi one nie przeszkadzają. Ważniejsza jest dla mnie łatwość w stawianiu krzyżyków.
Dzisiejszy dzień skończyłam robiąc ponad trzy dziesiątki krzyżyków. Dałabym radę dojść może i do prawie całego rzędu ale miałam gościa, więc dopiero przed chwilą mogłam jeszcze siąść i dokończyć trzecią dziesiątkę.
To dopiero początek ale jestem strasznie podekscytowana. Uwielbiam zaczynać nowy haft i wyszywając ten czuję się jakbym nabrała głębokiego oddechu. Każdy kolor sprawia mi niezwykłą radość i frajdę i chociaż dopiero malutki kawałeczek wyszywałam to "żywość" tych kolorów upaja mnie.
I jeszcze skala porównawcza. Wyszywam na kanwie DMC, 100xx/10cm.
ja też chcę już zacząć :) aaaaaaaa
OdpowiedzUsuńUwielbiam widok takich nowych mulinek i pierwsze krzyżyki na kanwie. Wybrałaś przecudny wzór. Trzymam kciuki
OdpowiedzUsuń