czwartek, 12 września 2013

Metryczka na białej kanwie gotowa!

Zakochałam się w tym wzorze jak tylko go zobaczyłam. Kilka tygodni zajęła mi próba dotarcia do niego. Gdy już myślałam, że się udało okazało się, że wzór jest skanowany i kiepskiej jakości. Potem znalazłam inny wzór (prawie bez back-stitcha) ale on nie miał legendy z kolorami. Wreszcie udało mi się znaleźć dobrej jakości wzór nr 1 i połączyłam go z legendą, którą miałam z pierwszej próby znalezienia obrazka. Półtorej tygodnia pracy kosztowało mnie wyszycie go. Spokojnie zrobiłabym go w jakieś 5 dni ale jak zawsze - nie mam już tyle czasu co kiedyś i wyszywałam głównie od 20 gdy córcia już spała.
Byłam zachwycona jak przyjemnie i szybko wyszywa mi się króliczka. Jak nigdy krzyżyki wychodziły mi dość równo i nie mogłam się doczekać aż ukaże się dzieciątko w tle. Tylko obawiałam się jak to będzie z back-stitchem bo naprawdę nienawidzę go robić. I oczywiście średnio jestem zadowolona, bo jakoś inni potrafią ładniej to zrobić. Nie wiem czemu mi tak nie wychodzi. Ale mam jeszcze jedną szansę na rehabilitację/naukę ponieważ zabieram się teraz za ten sam obrazek tylko na lnie. Jestem ciekawa jak on wyjdzie i stwierdziłam, że jeden obrazek zostanie u mnie, a drugi powędruje do rodziny. Dlatego imienia i innych informacji nie wyszyłam, bo jeszcze nie wiem który dostanie które dziecko.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz