niedziela, 22 marca 2015

Metryczka dla dziewczynki SKOŃCZONA

Oj, te backstitche... niby nie jest ich tak dużo ale strasznie wolno mi szło wyszycie ich. A ta różowa ramka... chyba ze 3 godziny (łącznie) ją robiłam. Ale wreszcie obrazek skończony i pozostaje czekać na wyszycie imienia i daty urodzenia :)
Skończyłam wyszywać wczoraj w nocy, więc miałam nadzieję, że zrobię ładne zdjęcia z rana. Niestety, dzisiaj kompletnie nie ma słońca, więc nie jest lepiej :( Cóż, może uda się zrobić ładniejsze zdjęcia po oprawie, za te kilka miesięcy. Pierwsze dwa zdjęcia robione zaraz po wypraniu i lekkim przeprasowaniu, dwa następne dzisiaj rano.





Kanwa 16ct, jasnoróżowa. (albo 18ct.... już nie pamiętam którą wzięłam, a nie chce mi się liczyć oczek)
Mulina głównie DMC, prócz dwóch odcieni Ariadny.
Krzyżyki robione podwójną nicią, kontury pojedynczą.

sobota, 14 marca 2015

Metryczka dla dziewczynki 2

W gniazdku zadomowiła się mała... wróżka? Elfka? W każdym razie bardzo urocze dzieciątko :)

Wyszywa się szybko, bo haft nie jest duży ale ten tydzień miałam pełen wrażeń i wielokrotnie nie miałam sił albo ochoty w ogóle haftować. Przez weekend też nie będę mieć za bardzo czasu, wiec w przyszłym tygodniu powinnam dopiero skończyć obrazek.

Bez konturów kolorowa plama


A tutaj już z konturami. Zrobienie ich trwało przez prawie cały seans Pana Tadeusza! Wbrew pozorom strasznie wolno mi szło....


małe zbliżenie



niedziela, 8 marca 2015

O metryczce raz jeszcze

Wczoraj tak szybko chciałam się pochwalić ukończonym ptaszkiem, że na szybko zrobiłam zdjęcia i skrobnęłam krótką notkę. Teraz mam więcej czasu i nawet słońce świeci, więc jeszcze raz napiszę :)

Po pierwsze: dziękuję za pozytywne słowa pod haftem z chłopczykiem. Wcześniej też nigdzie nie widziałam tego wzoru. Jest on wzięty oryginalnie chyba z jakiejś japońskiej strony (widać lekkie naleciałości mangi/anime). Wyszywałam go nićmi DMC oraz Ariadna.

Po drugie: w różowej metryczce od wczoraj troszkę przybyło. Niedużo ale zawsze coś ;) Ten pulchniutki ptaszek niesamowicie mi się podoba i nie mogę się doczekać gdy całość będzie skończona :) A potem będę mogła wyszyć imię, datę urodzenia, oprawić i wręczyć świeżo upieczonym rodzicom :) Ale do tego dnia jeszcze jest kilka miesięcy (mam nadzieję, niech maleństwo siedzi w brzuszku ile trzeba).



Wracam do wyszywania póki córa jeszcze śpi, bo potem do późnych godzin wieczornych nie będę w stanie nic chwycić na igłę.

sobota, 7 marca 2015

Metryczka dla dziewczynki :)

Nastawiałam się, że zamówione muliny przyjdą do mnie dopiero w przyszłym tygodniu (jeżeli dobrze pójdzie). Zamówienie złożyłam w środę przed pójściem spać i niespodzianka! W piątek w południe zapukał do mnie listonosz z paczką :D Dzięki temu biblioteka znowu poszła w odstawkę ;)



środa, 4 marca 2015

Metryczka z chłopcem na liściu KONIEC.... prawie ;)

Ostrzegałam, że szybko pójdzie :D

Wbrew pozorom miałam kilka drobnych wpadek - notorycznie myliłam kolory (nie wiem czemu, chyba w pośpiechu), ciągle prułam i nagle okazało się, że brak w legendzie jednego koloru! Na szczęście pokombinowałam z moimi zapasami mulin i udało mi się samej coś dobrać.

Haft świeżo wyprany i lekko przeprasowany. Na pełne ukończenie musi zaczekać aż synuś postanowi wyjść ;)

Tutaj bez konturów


Tutaj ze wszystkimi konturami


Tutaj po wypraniu


Miałam plan od razu zacząć kolejną metryczkę (ciut podobną, dla dziewczynki) ale okazało się, że dobrałam muliny dla całkowicie innego haftu ;/ Ehhh... gdy się człowiek spieszy to się diabeł cieszy...

wtorek, 3 marca 2015

Metryczka chłopiec na liściu (2)

Metryczka jest nieduża, łatwa i przyjemna w wyszywaniu. Jest spora szansa, że jutro ją skończę (a przynajmniej dzieciątko będzie wyszyte i tylko zostaną mi kontury), więc dzisiaj wrzucam tylko zdjęcie gotowego liścia


czwartek, 26 lutego 2015

Nowa metryczka :)

Ehhh.... miałam takie piękne plany migiem skończyć trzeci rząd biblioteki ale córka się pochorowała i przez dwa tygodnie chociaż siedziałam z nią w domu, to niewiele miałam czasu na wyszywanie (zna to chyba każda matka prawie dwuletniego żywiołowego dziecka ;)). Dopiero od wtorku gdy wróciła do żłobka to mogłam przysiąść do haftu. Ale znalazłam dwa wzory na nieduże metryczki i one tak się do mnie uśmiechają.... Zaczęłam przygotowywać do nich muliny i chociaż jest niewiele kolorów i niby mam dwa pudła nici to oczywiście brakuje mi mulin ze wzoru ;/
Mimo wszystko chciałam zacząć coś dłubać i tak zabrałam się za te kolory które jednak mam i dobrałam inne na oko. Jednak nie jestem w pełni zadowolona i chyba czeka mnie malutkie prucie. Na razie metryczki zostawiam, bo dopiero w sobotę zaopatrzę się w muliny.

Tu jeszcze słabo widać co to będzie


A tutaj można już dopatrzeć się dzieciątka